
Tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny została przyznana trójce naukowców – Mary Brunkow, Fredowi Ramsdellowi i Shimonowi Sakaguchiemu – za przełomowe badania, które doprowadziły do odkrycia roli limfocytów T regulatorowych (Treg) oraz znaczenia genu FOXP3 w utrzymaniu równowagi układu odpornościowego. Te odkrycia, o znaczeniu także dla onkologii, komentują prof. Elżbieta Sarnowska i dr hab. n. med. Sergiusz Markowicz z Pracowni Immunoterapii Eksperymentalnej Narodowego Instytutu Onkologii.
Od myszy „scurfy” do nowoczesnej immunoterapii
Historia nagrodzonego Noblem odkrycia sięga 1949 roku, kiedy w Oak Ridge National Laboratory w Stanach Zjednoczonych zaobserwowano u myszy spontaniczną mutację związaną z chromosomem X. Samce myszy cierpiały na ciężką chorobę autoimmunologiczną – z łuszczącą się skórą, utratą masy ciała i powiększeniem narządów. Z uwagi na fenotyp nazwano je „scurfy” – czyli szorstkie, pokryte łuskami. Dopiero w 2001 roku Mary Brunkow i Fred Ramsdell, od wczoraj nobliści, wykazali, że przyczyną choroby jest brak białka Foxp3, a tym samym upośledzenie powstawania komórek T regulatorowych.
Z kolei Shimon Sakaguchi, także nagrodzony wczoraj Noblem w dziedzinie medycyny odkrył, że autoimmunizacja nie wynika wyłącznie z nadaktywności limfocytów efektorowych, ale również z braku mechanizmów hamujących. Już w 1995 roku wraz ze swoim zespołem zidentyfikował on u myszy komórki CD4⁺CD25⁺ Treg, których usunięcie prowadziło do rozwoju ciężkiej choroby autoimmunologicznej – a ich ponowne wprowadzenie przywracało równowagę immunologiczną.
Połączenie tych badań pozwoliło ustalić, że limfocyty T regulatorowe są kluczowe dla utrzymania tolerancji immunologicznej, a gen FOXP3 pełni rolę ich głównego regulatora.
Komórki, które utrzymują równowagę
Dziś wiadomo, że limfocyty Treg odpowiadają za tłumienie nadmiernych reakcji układu odpornościowego – chronią organizm przed autoagresją, a także pełnią istotną rolę w czasie ciąży, zapobiegając odrzuceniu płodu przez organizm matki.
Jak podkreśla prof. Elżbieta Sarnowska z Pracowni Immunoterapii Eksperymentalnej NIO-PIB:
- To odkrycie zmieniło sposób, w jaki widzimy układ odpornościowy. Zrozumieliśmy, że jego siła nie polega tylko na zdolności do niszczenia patogenów, ale także na umiejętności powściągania samego siebie. Właśnie ta równowaga jest kluczem do zdrowia.
Związek z nowotworami
Choć Nagroda Nobla 2025 dotyczy badań nad tolerancją immunologiczną i chorobami autoimmunologicznymi, jej znaczenie wykracza daleko poza ten obszar – obejmując także onkologię. Limfocyty T regulatorowe występują bowiem również w środowisku nowotworowym, gdzie mogą hamować działanie innych komórek odpornościowych i tym samym sprzyjać wzrostowi guza.
- W onkologii limfocyty T regulatorowe są mieczem obosiecznym. Z jednej strony są niezbędne, by zapobiegać wyniszczającym reakcjom autoimmunologicznym, z drugiej – mogą chronić nowotwór przed odpowiedzią immunologiczną organizmu. Dlatego zrozumienie ich działania ma kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju immunoterapii nowotworów - wyjaśnia dr hab. n. med. Sergiusz Markowicz z NIO-PIB.
Nowe ścieżki terapii
Odkrycia nagrodzonych naukowców stały się fundamentem badań również w immunoterapii nowotworów. Mechanizmy regulacji odporności są dziś podstawą opracowywania inhibitorów punktów kontrolnych (checkpoint inhibitors), które „zdejmują hamulec” z układu odpornościowego i umożliwiają mu skuteczniejszy atak na komórki rakowe.
Jak dodaje prof. Sarnowska - Dzięki lepszemu poznaniu funkcji Tregów możemy szukać sposobów, by wzmocnić odpowiedź immunologiczną przeciwko nowotworowi, jednocześnie unikając nadmiernej aktywacji, która mogłaby prowadzić do autoagresji. To balans, którego nauczyła nas biologia.
Fundament dla przyszłości
Odkrycia tegorocznych Noblistów potwierdzają, że immunologia i onkologia są ze sobą nierozerwalnie powiązane. Zrozumienie roli limfocytów T regulatorowych nie tylko zmieniło sposób leczenia chorób autoimmunologicznych, ale także otworzyło drogę do bardziej skutecznych i bezpiecznych terapii przeciwnowotworowych.
- To, co dziś widzimy w klinikach onkologicznych, ma swoje korzenie w fundamentalnych badaniach sprzed dekad. Każdy postęp w zrozumieniu układu odpornościowego przybliża nas do skuteczniejszego i bardziej spersonalizowanego leczenia raka – podsumowuje dr hab. n. med. Markowicz.
Badania limfocytów T w Narodowym Instytucie Onkologii
W NIO-PIB prowadzone są badania nad mechanizmami tzw. wyczerpania limfocytów T pod wpływem komórek nowotworowych. Naukowcy poszukują metod, które pozwolą modulować aktywność i funkcje tych kluczowych komórek układu odpornościowego. Starają się również zrozumieć, w jaki sposób nowotwór „przeprogramowuje” odporność organizmu oraz czy już na wczesnym etapie choroby można wykryć w krwi obwodowej subtelne sygnały świadczące o toczącym się procesie nowotworowym. Innymi słowy - czy komórki układu odpornościowego mogą pełnić rolę swoistych „sensorów” nowotworu od jego najwcześniejszych faz. Badany jest także wpływ, jaki limfocyty T efektorowe wywierają na komórki raka. To rodzaj presji selekcyjnej, przed którą nowotwór stara się uciec, zmieniając swój profil molekularny i fenotypowy.
Współczesne odkrycia nie byłyby jednak możliwe bez dorobku naukowego minionych dekad. Nauka wymaga czasu, precyzji, dyscypliny i rzetelności. Immunologia to niezwykle rozległa dziedzina, w której współdziałanie i wzajemne przekształcanie się różnych populacji komórek czyni ją jednocześnie fascynującą i wyjątkowo złożoną.